piątek, 28 lutego 2014

wiosenne przebudzenie

W powietrzu czuć już wiosnę,
 na drzewach pojawiają się już pączki, a z trawników powoli przebijają się krokusy. 
Również moje tulipany nieśmiało wychodzą z ziemi,
 bardzo mnie to cieszy, gdyż martwiłam się, czy przetrwają zimę na tarasie.
Ogród znów będzie soczyście zielony i kolorowy :-)

A skoro zmiany w ogrodzie to czas na zmiany także i w domu.
Uśmiejecie się, 
ale dopiero wczoraj pożegnaliśmy się z ostatnią częścią sosenki, 
która od wigilii dzielnie stała w rogu pokoju.
Szkoda ją było od tak wyrzucać, 
więc co wieczór dokarmiała kominek, aż został z niej sam czubek ;-)


***


W głowie mam mnóstwo szydełkowych pomysłów, 
a zamówione włóczki jeszcze w drodze.
Wyciągnęłam więc zalegające resztki bawełny 
i
 powstała szydełkowa osłonka na doniczkę.









Włóczki starczyło również na kilka kwadratów ;-)



czwartek, 13 lutego 2014

proszę państwa oto... słoń


Trzecia poduszka z granny square do kompletu musi jeszcze troszkę poczekać.
Aktualnie poluję na szarą włóczkę, której niestety zabrakło.
A bez szarości się nie obejdzie, bo taka była koncepcja i zmieniać jej nie będę.

A póki co, uszyłam słonia,
 a właściwie słonika przytulankę ;-)



Skorzystałam z szablonu zamieszczonego na TEJ stronie.
Od siebie dodałam długi ogon.
Słonia wypchałam watoliną z odzysku ze starego misia, więc jest mięciutki i pękaty, 
uszyty w całości z tkaniny bawełnianej.
Szyło się go z przyjemnością, a jedyne co sprawiło mi kłopot, to wypchanie trąby. 
Ale może jest to problem rodzaju wypełnienia albo źle przeszytych zawijasów, 
właściwie do tej pory szyłam tylko po linii prostej.




Pora oddać Słonia w jakieś małe rączki,
 aby przeszedł test jakości ;-)

poniedziałek, 10 lutego 2014

drożdżowe lubi ciepło



Zaczęło się kolejne wyzwanie fotograficzne na blogu Uli,
tematy na ten tydzień:



1. Rodzina

Rodzina uwielbia spotykać się przy jednym stole, 
a na stole zawsze same pyszności,
 pyszności przygotowywane specjalnie dla rodziny, 
a rodzina bardzo lubi wszystko co drożdżowe, 
a drożdżowe lubi ciepło, 
a ciepło to rodzina.







Pomysły innych uczestników wyzwania znajdziecie tutaj.

sobota, 8 lutego 2014

szydełkowa poszewka na poduszkę - szarość z odrobiną słońca

Druga do kompletu szydełkowa poszewka na poduszkę.
Prawie identyczna jak poprzednia, w szarościach,
 ale tym razem zamiast mięty odrobina pastelowego żółtego.





Do kompletu będzie jeszcze jedna poduszka na szydełku,
 chociaż nie mam jeszcze pomysłu na kolorystykę.
 A  potem zabieram się za obszywanie poduszek na tarasowe krzesła :-)




Zszywając tą poszewkę na maszynie walczyłam ze zrywającą się nieustannie nicią
 i piekielnie prującymi się brzegami tkaniny bawełnianej.
Cierpliwie jednak dotrwałam do końca
bogatsza o kolejne maszynowe doświadczenie ;-)




czwartek, 6 lutego 2014

szydełkowa poszewka na poduszkę - szarość z miętą

Mimo początku lutego, 
moje myśli coraz częściej podążają w kierunku wiosny i ogrodu, 
zastanawiam się, co będę sadzić na grządkach,
 zamawiam nasiona, planuję rozsadki... 
Już nie mogę się doczekać ciepła, słońca,
 kawy na tarasie i wylegiwania się w hamaku z książką...

Porzuciłam szydełkowe plany na komin, czapkę czy rękawiczki
 na rzecz nowych poszewek na poduszki,
 które będą uprzyjemniać letnie leniuchowanie w ogrodzie ;-)



Szydełkowa bawełniana poszewka zawiązywana na troczki,
przód jest szydełkowy, tył natomiast z tkaniny.
Rozmiar 40*40 cm.

Po raz pierwszy sięgnęłam po tego typu babcine kwadraty i na pewno nie ostatni. 
Wzór na granny square podejrzałam u KotaBurego




wtorek, 4 lutego 2014

dziewczyńskie balerinki na szydełku

Kolejne dziecięce buciki, jakie wyszły spod mojego szydełka
 to balerinki w dziewczyńskim kolorze.
Mięciutkie, z różowej bawełny, z zapięciem wokół kostki, 
aby buciki nie zsuwały się z małych wierzgających stópek. 
Długość podeszwy to ok. 8,5 cm. 
Podeszwa oraz 1/4 wysokości zrobiona na bazie tych butków
a reszta to już moja własna inwencja twórcza.







Małe formy są bardzo wdzięczne,
 szybko powstają i nie wymagają zbyt dużego zużycia materiału ;-)
Dziecięce buciki to tylko przerywnik między większymi projektami. 
Cały czas próbuję oswajać moją nową maszynę do szycia, 
ostatnio nie zawsze potrafimy się porozumieć, 
ale nie poddaję się :-) 
Póki co dłubię kółka do babcinych kwadratów,
 które będą zdobić moje nowe poszewki na poduszki.




niedziela, 2 lutego 2014

buciki dla dziewczynki

Dziecięce buciki na szydełku dłubie się z przyjemnością. 
Mała forma, więc póki nie uzyska się oczekiwanego efektu, 
 pruć można do woli i szybko nadrabiać. 




Robiąc te szydełkowe buciki częściowo korzystałam, 
tak jak w przypadku szaro-niebieskich bucików,
 z tutorialu Sarah'y z blogu Reapeat Crafter Me, wprowadzałam jednak już zmiany dostosowując wzór do własnych potrzeb.
Muszę się natomiast przyznać, że tym razem, aby uzyskać zamierzony efekt 
prułam  je i robiłam od nowa niezliczoną ilość razy. 
Jak za pierwszym razem szaro-niebieskie buciki wyszły idealnie, tak tym razem dziwnie się wykoślawiały i odkształcały.
Oczywiście ma to swoje dobre strony, wzór znam już niemal na pamięć ;-)






Szydełkowe buciki są mięciutkie, zrobiłam je z delikatnej wełnianej włóczki. 
Można podwinąć "mankiet" i będą skarpetki.
Długość podeszwy to o. 8 cm.




***
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami, 
ostatnio miałam małą przerwę w blogowaniu i nie na wszystkie odpowiadałam.
Dziś postaram się nadrobić zaległości i odwiedzić Wasze blogi :-)