niedziela, 4 września 2016

Kartki ślubne w letnim ogrodzie





Moje szydełka leżą gdzieś pochowane, a dawno zamówiona włóczka na dziecięcy kocyk, jeszcze zapakowana w folię, schowana jest głęboko w szafie. Mam taką cichą nadzieję, że wraz z nadchodzącą jesienią, wygospodaruję troszkę czasu na szydełkowe projekty. 

Tymczasem pokażę dziś najświeższe kartki ślubne, jakie wykonałam dla Pani Agnieszki. Kartki pozowały w ogrodzie, który pożera cały mój wolny czas.













5 komentarzy:

  1. piękne takie żywe i urocze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczne kartki! a z szydełkiem mam tak samo niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne karteczki :) Myślę, że szydełko się obudzi i na jesienne wieczory będzie jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką cichą nadzieję. Prace ogrodowe i przetwórcze już się skończą, więc może w końcu będzie czas na szydełko i dobry film albo audiobook.

      Usuń
    2. Mam taką cichą nadzieję. Prace ogrodowe i przetwórcze już się skończą, więc może w końcu będzie czas na szydełko i dobry film albo audiobook.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawienie po sobie kilku słów.