poniedziałek, 15 września 2014

Moje miejsce pracy blogowej/kreatywnej

Koniec letniego blogowego rozleniwienia, czas najwyższy na porządki. W miniony weekend rozgrzebałam totalnie szablon mojego bloga, próbując wprowadzić zmiany: uporządkować, wyrzucić co niepotrzebne, odgruzować z tony niepotrzebnych ikonek, obrazków itp., dojść do ładu z niezliczoną ilością etykiet, zmienić czcionki, banerek, kolory... oj, wiele tego. Nie jestem pewna czy uda mi się opanować ten cały nieład, ale na pewno będę starała się zapanować nad sytuacją w najbliższy wolny wieczór;-) 




Póki co, aby wrócić do regularnego blogowania i nabrać energii kreatywnej, podejmuję 5 dniowe wyzwanie u Uli: 5 dni do lepszego bloga. Już kilkakrotnie brałam udział w wyzwaniach organizowanych na blogu Senmai, jednak były to trwające 7 dni wyzwania fotograficzne (klik). Teraz będzie mniej zdjęć a więcej tekstu. Z natury jestem mało wylewna, więc dla mnie to prawdziwe wyzwanie. A przecież własnie o to chodzi w wyzwaniach.



Dzień 1: MOJE MIEJSCE PRACY BLOGOWEJ/KREATYWNEJ





Pamiętam, jak jeszcze w zeszłym roku nieustannie przenosiłam z kuchni do pokoju i z powrotem zapakowane w różnych rozmiarów pudełka: papiery, nożyczki, kleje, nożyki, wstążki, taśmy, dziurkacze, papierowe kwiatki, wykrojniki i inne przydasie. Non stop składałam ten cały majdan do pudełek i przenosiłam z jednego miejsca w drugie. Męczące to było piekielnie. Jednak od pewnego czasu jestem szczęśliwą posiadaczką niewielkiego pokoiku zwanego pracownią. Uwielbiam go. Mój K. zrobił mi piękny długi stół z grubych dech, który przykrył szkłem. Pozostałe deski z ogrodzenia posłużyły jako półki połączone grubym konopnym sznurem. Od jesieni do wczesnej wiosny tam właśnie powstają kartki i wpisy na bloga.

Jednak z nastaniem pięknej ciepłej wiosny i przez całe lato pracownia jest rzadko przeze mnie odwiedzana. Wolę otwartą przestrzeń. Ławeczka pod winoroślą idealnie nadaje się do pracy kreatywnej, grzeję się w słonku i pijąc kawę dłubię na szydełku lub przeglądam czasopisma z ciekawymi projektami szydełkowymi. Zdjęcia kartek i szydełkowych prac też robię w ogrodzie, lubię naturalne światło i ciepłe kolory.








A po zmroku przenoszę się do kuchni:










18 komentarzy:

  1. Kreatywna praca na świeżym powietrzu - bajka ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe miejsce pod tą winoroślą! Ławeczka cudowna. Ja również tego lata urządziłam balkon i było to nasze z córeczką ulubione miejsce w domu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie ławeczka została zmontowana i postawiona tam dopiero kilka tygodni temu, ale jest idealnym miejscem na jesień. Uwielbiam tam przesiadywać.

      Usuń
  3. Oj, na takiej ławeczce to pomysły chyba same wpadają do głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne zmiany u Ciebie. I zazdraszczam tak cudownego miejsca jak pracowania. Ja nad swoją pracuję i ciężko mi ją ogarnąć :-(. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej pracowni panuje nieustanny bałagan, ciągle za mało mi miejsca do chowania i przechowywania drobnych przydasi, jeszcze wiele bym tam zmieniła, ale mimo wszystko cieszę się, że posiadam takie miejsce tylko dla siebie.

      Usuń
  5. Blogowe zmiany super i miejsca do pracy również:-). Taka pracownia to istna perełeczka, ja niestety mogę sobie tylko o takiej pomarzyć, bo niestety na razie miejsca brak ale z robótkami jakoś sobie radzę a wiadomo są sprawy ważne i ważniejsze:-). Ale u Ciebie jest ślicznie:-). Pozdrawiam i życzę wytrwałości i powodzenia w wyzwaniu. Kasia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz nie wyobrażam sobie nie mieć takiego miejsca i wędrować z tymi pudłami z pokoju do pokoju. Pozdrawiam ciepło, Karola

      Usuń
  6. Choć pokazałaś tylko kawałeczek tego stołu zrobionego przez Twojego partnera, już się w nim zakochałam!
    Oczywiście w stole, rzecz jasna! :)
    Marzy mi się taki z dech, podstarzałych najlepiej. Na pewno wygląda to przepięknie, a ten fragmencik kusi. :)
    Cieszę się, że zajrzałaś do mnie bo tym samym i ja mogłam trafić do Ciebie. Na pewno zostanę na dłużej.
    Pozdrawiam Cię ciepło,
    Katarynka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten stół jest ozdobą mojej pracowni, wykonany ze starych grubych dech zwanych fosztami. Pracuje się na nim z przyjemnością. Na pewno pokażę go kiedyś w całości, teraz niestety panuje tam artystyczny nieład :-)
      Ja również się cieszę, że udało mi się do Ciebie trafić. Za to właśnie bardzo lubię wyzwania u Uli!

      Usuń
  7. Ależ u Ciebie pięknie, strasznie podoba mi się to rustykalne biurko i zasłony przy stole, jak obstawiam, w salonie albo jadalni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kuchni ;-) I są to rolety rzymskie. Bardzo je lubię za ich funkcjonalność, firanek nie cierpię.

      Usuń
  8. ławeczka bardzo mi się podoba, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie mebelki stworzone przez własnego faceta są na wagę złota. Coś o tym wiem - kąty w których przesiaduję też by nie powstały bez pomocy mojego :) Piękne rzeczy robisz , szczególnie te szydełkowe mnie urzekły. Cieszę się, że tu trafiłam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawienie po sobie kilku słów.