poniedziałek, 2 czerwca 2014

tarasowe poszewki na poduszki i kwitnąca bazylia


Kwitnąca bazylia to dla mnie widok niezwykły. 
Zupełnie nieoczekiwanie zakwitła na kuchennym oknie. 



***

Ostatnio zdecydowanie większość wolnego czasu spędzam w ogrodzie i warzywniku:
 sadzę, pielę, rozsadzam, przesadzam, walczę z chwastami w trawniku, 
próbuję okiełznać miętę, która rozpanoszyła się w warzywniku
 i niezauważenie wkradła się między groszki cukrowe i bób,
 pielęgnuję młode krzaczki pomidorków cherry,
 dosadzam sałaty, 
wysiewam przepyszne rzodkiewki zaklinając,
 by czym prędzej rosły,
 bo niby ich tak dużo, ale jak się człowiek w nich rozsmakuje, 
to ciągle za mało.


Szydełka i włóczki leżą grzecznie spakowane w torbie i czekają na swoją kolej. 
Powoli w głowie powstają nowe pomysły.


Od wiosny do jesieni najwięcej czasu spędzamy w ogrodzie i na tarasie. 
Aby nam i naszym Gościom przyjemnie i wygodnie siedziało się przy tarasowym stole,
 postanowiłam uszyć nowe poszewki na poduszki na drewniane krzesła. 
 Stan tych zakupionych w komplecie z krzesłami w zeszłym roku mocno się pogorszył, 
a pranie ręczne (metka zabrania prania w pralce) niewiele pomaga. 
Zdecydowałam się więc znów zasiąść do maszyny do szycia.
Nie chciałam iść na skróty i szyć poszewek na zakładkę czy zapinanych na guziki.
Najwyższy czas, by w końcu nabyć nowe maszynowe umiejętności.

I tu polecam blog Adeli
Od niej dowiedziałam się,
 że w ogóle istnieje coś takiego jak wypustka
 i nauczyłam się ją wszywać wg jej tutorialu. 
Adela pokazuje również, jak wszywać zamek i jak sobie radzić,
 kiedy zamek jest krótszy niż długość kawałka materiału, do którego go wszywamy.

Na ćwiczenie nowych umiejętności miałam aż cztery sztuki poszewek,
 a właściwie pięć.
Pierwsza poszła na straty,
 ale dzięki niej reszta wyszła super
 i grzecznie spoczywa już na tarasowych krzesłach :-)







5 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, że bazylia kwitnie - i to jak ładnie :-) A poduszki wyszły Ci świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie miałam pojęcia, a tu takie mile zaskoczenie :-)

      Usuń
  2. też zawsze bazylie widzę w innej postaci, ale w sumie to roślina... a każda kwitnie, ale że tak ładnie... nie przypuszczałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow też nie miałam pojęcia, że bazylia w ogóle kwitnie a do tego jeszcze tak pięknie:)) Poduszeczki wyszły śliczne i na pewno przez sezon letni będą cieszyć oko:) Ja też dużo czasu spędzam w ogródku i warzywnym i kwiatowym, sadzę, przesadzam i dosadzam tak jak Ty i troszkę zaniedbałam mojego bloga ale myślę, że nadrobię zaległości:) Słoneczko już przebiło się przez chmurki więc pozdrawiam słonecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie niestety ciągle pada, już drugi tydzień. Nie mogę się doczekać na te ciągle zapowiadane upały i słońce :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawienie po sobie kilku słów.