środa, 8 stycznia 2014

zabawka

Dzisiejszy temat wyzwania foto u Uli to

Długo się zastanawiałam, co tu właściwie sfotografować.
 Nie mam dzieci, więc tym bardziej zabawek pod ręką.
Z pomocą jednak przyszła mi Jenga ;-)

Te klocki na zdjęciu oczywiście nie są tymi, którymi bawiłam się całe dzieciństwo.
Tamtych już nie ma u nas w rodzinie, były małe i plastikowe, żółte i pomarańczowe, różnych długości, budowałam z nich domki, mieszkania, urządzałam je, zasiedlałam małymi ludzikami, wyobraźnia miała duże pole do popisu. 



2 komentarze:

  1. Obok mojej uczelni jest knajpka, w której są różne gry, między innymi właśnie jenga. Żaden chińczyk czy monopol nie jest w stanie zapewnić takich emocji ;)!
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jenge mam właśnie jeszcze z czasów studiów, proste drewniane klocki a tyle emocji wywoływały :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawienie po sobie kilku słów.