Dziś post z serii drugie życie rupieci.
Stare krzesło z Ikei na chwilę zamieszkało w mojej pracowni.
Dopóki nie znajdę nic odpowiedniejszego
postanowiłam je troszkę powiedzmy "ubrać",
żeby za bardzo nie straszyło swoim wyglądem.
W pierwszej chwili wpadłam na pomysł szydełkowania
pokrowca na siedzisko i oparcie ze zwykłej włóczki.
Jednak kiedy w ręce wpadły mi stare t-shirty,
od razu zmieniła koncepcję,
szybko pocięłam koszulki i na grubym szydełku
wydłubałam poniższy pokrowiec na krzesło i na oparcie do kompletu z tzw. t-yarn.
Krzesło ma mi niby służyć tylko przez chwilkę,
ale ta chwilka się ciągle przedłuża,
więc przynajmniej niech się lepiej prezentuje ;-)
Super pomysł! Bardzo fajnie wygląda!!! Kiedyś robiłam dywanik z takiej t-shirtowej włóczki i jestem z niego bardzo zadowolona :) Mój taboret ciągle czeka na ubranko... Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńDywanik z t-shirtowej włóczki mam ciągle w fazie planów, może kiedyś uzbieram koszulek na tyle, żeby na dywanik starczyło ;-)
Usuń;) Faktycznie troszkę mi zajęło zanim uzbierałam materiały. Na szczęście miałam też stare prześcieradła ;)
UsuńCo ja bym dała za stare prześcieradła ;-)
UsuńSuper :) Krzesełko od razu nabrało charakteru :)
OdpowiedzUsuńsuper Ci wyszło :-) ja podchodziłam do takich robótek kilka razy ale ani razu nie wyszedł mi taki efekt :-(
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i jeszcze lepszy efekt:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń