dzień 3 - Temat: ULUBIONA KSIĄŻKA.
Niby taki łatwy temat, ale dylemat mam straszny... na co się tu zdecydować...?
Książka towarzyszy mi od dzieciństwa, oczywiście czasem są takie dni, że czytam mniej, czasem więcej, ale zawsze mam jakąś książkę pod ręką. Już dawno zrezygnowałam z oglądania telewizji, dla mnie mogłaby nie istnieć, natomiast półka z książkami obowiązkowo musi być w każdym domu.
Jeszcze w szkole podstawowej zaczytywałam się w książkach Joanny Chmielewskiej, a pierwszą jej książką jaka wpadła mi w ręce był 'Nawiedzony dom'. Do tej pory ten czytany przeze mnie egzemplarz jest jeszcze w domu moich rodziców, przejęła go Młodsza Siostra, a na znak, że jej książka też się spodobała nazwała swojego psa imieniem psa głównych bohaterów: Chaber :-)
Na studiach zaczytywałam się w młodej słoweńskiej prozie i do tej pory jestem pod wrażeniem świata, jaki w swoich powieściach stwarza Nina Kokelj.
Parę lat temu dostałam w prezencie 'Kronikę ptaka nakręcacza' Harukiego Murakamiego i od tej powieści zaczęła się moja przygoda z prozą tego japońskiego pisarza. Przeczytałam wszystkie jego książki, jakie ukazały się w Polsce, ale 'Kronikę ...' uważam za najlepszą.
Ostatnio znajomy zachęcił mnie do przeczytania 'A pale view of hills' też japońskiego pisarza Kazuo Ishiguro, postawił jednak warunek, że czytać go należy w oryginale ( na szczęście Ishiguro pisał po
angielsku ;-) ). Udało mi się dostać angielską wersję wydawnictwa F&F, przeczytałam i do tej pory jak patrzę na okładkę to czuję niedosyt, że powieść tak szybko się skończyła i że się 'tak' skończyła. Teraz poluję na kolejne książki Ishiguro.
W sumie mogłabym jeszcze wymieniać i wymieniać, ale jest taka książka, którą mogłabym czytać kilkakrotnie, którą można by otwierać w różnym miejscu i czytać wyrwane fragmenty i wciąż by zachwycała.